Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czuł,żejegożycie,mimokoszmaruwpracy,zmieniasię
nalepszeiniemajużwnimmiejscanatulpę.
–Niesiadaszdostołu?–Nagleusłyszałznajomygłos.
Chwilętrwało,nimzaprzątniętymiłosnymimyślami
rozpoznałwnimgłoswłasnejżony.–Obiadstygnie.
Jacekzakląłpodnosem.Obiadstygnie!Niechstygnie!
Cholernyobiad.Dzieńwdzień,kuźwa,obiad.Pospolity,
trywialnyposiłek.Zupaidrugiedanie,najczęściej
ziemniaki,mięsoisurówka,czasemleniwealboryba
wpanierce.Bezpoezji,bezcelebrowania.Jedzenie
wrzucanedożołądka,bonastałanatopora.ZEwąbędzie
inaczej.Będąświece,muzykaiwino.Dużowina.Albo
szampan.Takbezokazji.Każdydzieńbędzie
niepowtarzalny,wyjątkowy,zasługującynaświętowanie.
–Amamusiagdzie?–doszedłJackazdziwionygłos
Joanny.–Znowusięwymknęła?Widziałeśją?Dawałeśjej
jakieśpieniądze?
–Skąd.KiedywychodziłemzKapslem,byłausiebie.
–Byłaisięzmyła–zdenerwowałasięJoanna.–Pewnie
gwizdnęłamizportfelapieniądze,gdyrobiłamobiad,
iczmychnęładoŚródmieścia,dokasyna,naautomaty.
Niemijałeśjej?
–Nie.
Jacekwytężyłumysł,próbującsobieprzypomnieć,czy
teściowaniemignęłamugdzieśpodrodze,alepewnie
byniezauważył,nawetgdybyjechałaznimwindą,tak
bardzobyłzaaferowanypoznaniemEwy.
–Wpędzimniedogrobutakobieta–utyskiwała
Joanna.–Notak,zakosiładwadzieściazłotych–oceniła,
przeliczającbanknotywportfelu.–Myślała,żenie
zauważę?
–Pilnujesz,czybierzeleki?
–Mówi,żebierze.