Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tasubkulturamiałapewniepodobnepodłożeicele,otyletymrazem
sytuacjaprojektantomwymknęłasięspodkontroli.Tzn.wymkniesię
onichybajeszczeotymniewiedzą”.
Mistedoktezmarszczyłbrwi,pytając:„Aleczemuonisięnie
zabezpieczyli?Czemutegoniewyprognozowaliwswych
analitycznychsztabachprzykawceikoniaczku?”.
Jechalikołopodstawówki,gdzienapierwszymrokumieliWF.
Znowustanęlinaświatłach.
„Dlatego,paniemecenasie,żeonimająnasnietylkonaprawdę
wd...e,aleonifaktycznieuważająnaszaautentycznebydło.Zacoś,
cooni,homotechnicy,hodują”,odparłBBB,nabijająclufkę.
Przystawiłdoniejpłomieńzapalniczkiinadługowciągnąłdym
dopłuc.„Przezmyślch...mnieprzejdzie”,rzekł,wypuszczając
gopowoli,„żetakiedrobnoustroje,jakmy,mogąstukrotnie
przewyższaćichthinkk...tanki...Oniwstanieprzewidziećjedynie
pewneilościowezagrożenia,nazasadzie:jeśliby...”,zakrztusiłsię
namomentizakaszlał,poczymznowupociągnąłzlufki,„...jeślibysię
wtymbydlepojawiłyjakieśosobnikizmutowane,tj.wykazującesię
inteligencjąnieprzeciętną,toitaknieonezdolnezagrozićElitom”.
ZadumanyMistedoktewrzuciłlewykierunkowskazirzekł
wkońcu,wjeżdżającwOkopową:„Taktozmyślnieopowiedziałeś,
żemuszęciępochwalićzajakieśpierwocinyracjonalizmu”.
„Stawiamperłę,zjedźwChopinaizaparkujprzedbiblioteką
nachwilę”.