Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siępojawiała,niosącradośćwszystkimmieszkańcom
Lasu.
KlinikaMałychZwierzątwLeśnejGórceoddawnabyła
przygotowananaczaszimy.Jesieniąmagazynżywności
przyjadłodajni„SmaczneJedzonko”zostałnaprawdę
bogatozaopatrzony.Każdycośtuprzyniósł.Napółkach
stałytorbyipaczkiwypełnionesuszonymipędrakami,
dżdżownicami,larwami,grzybamiiziołami.Napodłodze
zgromadzonoworkiikoszeznasionami,orzechami,
suszonymiowocami,korzonkamiipędami.
Widziałktośteczterydżdżownice,którezamówiła
doktorWiewiórka?Cojaznimizrobiłam?Przecież
tuleżały,gotowedopolaniasosemmiętowym!
narzekałapaniFretkakucharka.Wzimiezastępowała
wkuchniśpiącąpaniąJeżową.
Mynicniewiemy!zapiszczałydwiePolneMyszy,
opiekującesięspiżarniązamiastpaniChomikowej.
Myteżnicniewidziałyśmy!zapiszczałykolejne
dwie,którezajmowałysięsprzątaniemkuchni.
WszyscypopatrzylinaSzopaPracza.Stałprzy
zlewozmywaku,odwróconyplecami.PanSzopchyba
topoczuł,boobejrzałsię,machnąłmokrąszmatą
iwarknął: