Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ptaszekuciekłzklatki!rzuciłpółgłosem
HunterdoEthana,równieżusadowionegona
grzbieciewierzchowca.Obajkonniskrylisięna
skrajudziedzińcarezydencjizakępądrzew.
Jedziemyzanią!
Byłooczywiste,żedziewczynadoskonale
orientujesięwmieście.Przeszłakilkaulic,
przebiegającychwzdłużHydeParku,odszukała
przystanekomnibusu.Omnibusnadjechał,dziew-
czynawsiadła.Podążaniezaomnibusemnie
sprawiałotrudności.Jezdniazatłoczonabyłapo-
jazdami,piesiniegrzeszyliuwagą,wrezultacie
omnibuswlókłsięniemiłosiernie.Potemrudo-
włosapannaprzesiadłasiędoinnegoomnibusu,
jadącegowkierunkuTamizy.Pojechaliwięcza
tymomnibusem,akiedydziewczynawysiadła,
Hunterzeskoczyłzkonia,rzuciłwodzeEthano-
wi,kazałczekaćiposzedłdalejsam.
Takjakpodejrzewał,dalsządrogępokonywa-
łapieszo.Przemierzaliterazdzielnicę,nienale-
żącądonajuboższych,alenapewnodonajstar-
szych,gdziezachowałysiędomyzkońcaszes-
nastegowieku,zbudowanepowielkimpożarze,
kiedytoogieństrawiłcałeśródmieście.Teraz
mieszkalitugłówniesklepikarze,rzemieślnicy
orazcyganeriaartyściistudenci.
Dziewczynaprzekroczyłajezdnięiweszła
szybkodobramyniewielkiejkamieniczki,schlud-
nieotynkowanej,zbogatorzeźbionąfasadą.
Kamieniczki,którazapewnepozostałatuwspad-
kupotkaczachflamandzkich.
35