Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Naj...
Długiświstbosmańskiejgwizdawkiigłosuczniapełniącegosłużbę
bosmańskąobwieściłyporannązbiórkędorobót.Ponieważdotejchwilinikt
minieprzypomniałwczorajszejawanturyzpołamaniemhandszpaków,
poszedłemnazbiórkę.
Rozdzielonoroboty.Zdrżeniemsercaczekałem,cosięstanie,gdy
bosmandojdziedomnie.Czymnie„spiszą"zestatku?Czydadząrobotę?
Nadomiarzłegookilkakrokówodbosmanastałpierwszyoficer...
Tymczasembosmanzbliżyłsiędomnieijakgdybynigdynic
powiedział:
Zafterpiku1balastwozić!
Radośćzalałamiserce.Więcmnieniewyrzucają?Więczostajęnatym
wspaniałymżaglowcu?!Zradościgotówbyłempołamaćnietylkogłupie
handszpaki,aleikolumnymasztów.
Zaprowadzonomnienadół.Przeszliśmymrocznąprowianturę,potem
jeszczedalejnasamtył.Przechodziliśmyprzezdrzwiowysokich
metalowychprogach.Byłyoneżelazne,zewszystkichstronzaopatrzone
wszeregolbrzymichzakrętekzdługimirączkami.Każdetakiedrzwimożna
byłozamknąćizaśrubować.Poichzamknięciuposzczególneprzedziały
statkustawałysięwodoszczelneiwwypadkuzderzenianieprzepuszczały
wody.
Pracamojapolegaćmiałanaprzewożeniustanowiącychbalast
olbrzymichgłazów,któreleżałyjużprzyotworzelukuwiodącego
doniższychczeluścistatku.Musiałemjesamnakładaćnaolbrzymiątaczkę
zbitązpotwornychbali.Ktoikiedymógłcośpodobnegozbudować?Chyba
RobinsonCrusoe,itowpośpiechu.
Przeciągnięciesamejtylkotaczkiprzezdrzwiwodoszczelne,dokładniej
mówiącprzezolbrzymipróg,wymagałosiłyparuludzi.Taczka