Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PodporucznikPilecki,jatudowodzę!powiedziałWitold,
wychodzączzaplecówżołnierzy.Wszyscynastanowiska,
cozbiegowiskorobicie!Atymów!
Posłaniecprzełknąłślinęiwskazałpalcemzasiebie.
Widziciełunę,otam?
Wszyscyspojrzeliwstronę,którąpokazywałzwiadowca.Ciemne
niebonahoryzonciewyglądałojakpodkolorowaneczerwonąkredką.
Panieporuczniku,toniezachódsłońca,tylkołunypożaru.Pięć
kilometrówstądwstronęOpocznajestjużniemieckikorpuspancerny.
Prądoprzodu,żesłychaćtylkoryksilników.Imrowiewojska,ciężko
zliczyćiluichjest!
Pileckiwyprostowałsię,wyszedłnaśrodekdrogiiwydałrozkazy:
Ustawiamysiępodwóchstronachdrogi,erkaemywszpicy,
granatnikiwśrodkuflanki,nakońcucekaemidziałko
przeciwpancerne!Wpuszczamyichgłębokowumocnieniaidopiero
namojąkomendęatakujemy!Niewyrywaćsię,czekaćnamójstrzał,
będęwsamejszpicy,bylepiejwidziećwszystko!Moździerzustawcie
nakońcuzzapasemamunicji,zostajecietambezciągukonnego.
Prawdopodobnienieudasięnamzatrzymaćwroga,dlategonarozkaz
mójlubgdyjazginę,napoleceniemojegozastępcy,wycofujemysię
wstronęlasunapółnoc.Pileckiwskazałzasiebiewyciągniętąręką
ikrzyknął:Nastanowiska!
Żołnierzeruszylibiegiem,byprzygotowaćsiędopierwszego
starciaznieprzyjacielem.Większośćznichbyłarekrutamiipoza
strzelnicąnigdyniestrzelali,ajużnapewnoniedożywegowroga.
Terazczekałichchrzestbojowy.Mniejlicznistarsiżołnierzebyli
dobrzeprzygotowanydowalki,bowiemułaniistrzelcykonni
powoływanidosłużbyczynnejpoddawanibyliwyjątkowotrudnemu
dwudziestotrzymiesięcznemuszkoleniu.Ćwiczylimanewry