MonikaHołyk-AroraZnamięPytii
rozmowę,proszęsięzemnąskontaktować.Tutajumieszczono
wszystkienamiary–rzekł,podającjejwizytówkę–pozostanę
wGöteborgudojutrzejszegowieczora.
Kujejogromnemuzaskoczeniu,mężczyzna,któregoimienia
nawetnieznała,odwróciłsięnapięcieiruszyłwprostprzedsiebie,
zkażdąchwiląoddalającsięodniejcorazbardziej.Spojrzałana
Pytięwciążposłusznieleżącąwmiejscu,wktórymonasamanaka-
załajejzostać.Niemalnatychmiastprzeniosławzroknasylwetkę
nieznajomegoznajdującegosięjakieśpięćdziesiątmetrówodniej.
Burzamyśli,którąrozpętał,powolinarastałaitrudnobyło
stwierdzić,kiedyosiągniepunktkrytyczny.Jeślijejwizjefaktycznie
niebyłyprzejawemprzekleństwaczyteżchorobypsychicznej,to
jakibyłichsens?Coleżałouichpodstaw?Czyfaktyczniemogłaje
kontrolować,podwyższająctymsamymkomfortswojegocodzien-
negożycia?Czywiedząc,iżnieskompromitujesięprzedludźmi,
mogłabypozwolićsobienaposiadanieprawdziwychprzyjaciół?
Amożenawetkogośbliższego,wkimmogłabysięzakochać?Do
tychwszystkichgdybańdochodziłyjeszczeinneważnepytania.
Wśródnichtodotyczącetajemniczejorganizacjireprezentowanej
przezszpakowategomężczyznę.Orazskądonidodiabławogóle
wiedzieliojejistnieniu?Jakjąznaleźli?
Spojrzałanaściskanąwdłoniwizytówkę.Cechowałasięniemal
spartańskąformą.Oszczędnąwzdobnictwieczcionkąnapisano
zaledwiejednopojedynczesłowo–HANNIBALorazszeregcyfr
składającychsięnanumertelefonukomórkowego.
Gorączkoworozmyślając,doszładowniosku,iżtospotkanie
zrodziłozbytwielepytań,nieudzielającprzytymżadnychodpo-
wiedzi.Ba,niepozostawiłonawetjakichkolwiekwskazówek,gdzie
ewentualniemożnabyłobyjeodnaleźć.Zrozumiała,iżchcącroz-
wiaćwszelkiewątpliwości,powinnaporozmawiaćzelegancikiem
popięćdziesiątce.
22
e-bookowo