Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rudezwierzę
przezlas,wcześniejpobłocie,terazpodsosnami,przezwielką
kałużę,obokdrogiHeńka.ryczyjapończyk.Tupiejakdzikosaczo-
ny.inaglekońniekoń,jeleńniejeleń-wielkierudezwierzęzbia-
ło-rudymłbem,wpoprzekizygzakiem,botuskrzyżowańniema.
Mirekpohamulcach,janaszybę,szybacała,myteż,awielkierude
zwierzę,końniekoń,zniknęło,przepadłowlesie.
-Jegolas-sapnąłMirek.
-Amożetosamica?
-Tozwierzę,więcjego!
Jotczekałanazakupy.przeglądałatorbyicieszyłasię:O!kawa!
O!cukier!Natkaselera!O!brukselka!Brakujemi…O,nie,jest!
Kapustapekińska,rzodkiewki,pomidory!
MirekzapatrzyłsięwikonęBożiejMatieriWzyskanijepagibszych.
W1927rokukołorównegonaWołyniu(1921rok:30482mieszkań-
ców,wtym21702Żydów)wewsiBieławy,wubogiejchatcewdowy
stefanidynastąpiłcud-czudiesnojeobnowlenijestarinnowoobraza,
apotembyłyczudiesnyjeiscilenijaizjeżdżalisięwiernizWołyni,
polesja,Hełmszcziny,Grodzjenszcziny,WiljenszczinyiGalicyny.
AterazMirekpatrzyłwoczyświętejpanienkiijednookowydawało
sięniebieskie,adrugiezielone.przekręciłobrazdogórynogami.
Laszaszumiał,jakbymiałcośprzeciwko.
-Kiedymamcięzabrać?
-Kiedylasprzestanieszumieć.
-Kiedy?
-zatydzień,dwa.
potemsłyszałemchichotjapończyka.chlapałsiębłotem,ocierał
odrzewa,parskałipodskakiwałnakamieniach.zawyłizniknął.
część
pierWszA
7