Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naszkolnympodwórku.
–Pościgamysię?–zaproponowałHenio,jakośnie
zwracającuwaginato,żemówidonajwiększego
naświeciebohatera.
TeośtylkospojrzałnastojącątużobokJulitkęiodrazu
zgodziłsięnazawody.Postawiłswojekopytkonalinii
startu,tużobokkopytkaHenia,iwykrzyknąłdziarsko:
–Raz,dwa,trzy–biegniemy!
Alenameciepierwszybył…Henio.Teośzaraz
postarciezaplątałsięwpłaszczbohaterairunąłjak
długi.
Zawstydzony,znosemzwieszonymnakwintę,poszedł
prostodoklasy.NieśmiałnawetspojrzećnaJulitkę.Ani
nanikogoinnego.Szedłtak,zespuszczonymioczyma,
ażwszedłna…Henia.Niezauważyłgo!Osiołekrunął
naziemię,pociągajączasobąławkę.Wklasiezrobiłsię
strasznyrumor.AHenioleżałnapodłodzeiniemógł
wżadensposóbdoliczyćsięswoichrąkinóg.Tujedno
kopyto,tamdrugie,atrzeciejeszczegdzieindziej.Igdzie
właściwiejestczwarte?PrzerażonyTeośtylkozamruczał
cośpodnosem,alewszyscywokółniegogłośnosię
śmiali.AnajweselejśmiałasięJulitka.Nieśmiałsiętylko
Henio.