Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IV
PrzedrozstaniemnadworcuwNowymJorkuBob
zaprosiłwszystkichnaostatniekawalerskieprzyjęcie
wnajbliższąniedzielę.Rickzamierzałjechaćprosto
doPittsburgha,aleBobniechciałotymsłyszeć:
Mowyniema!ryczałswympotężnymbasem.
Idzieszdomnie!Jaturozkazuję…
Chcącniechcąc,Rickmusiałspodporządkow
nowemudowódcy.
Naprogukremowejwilliprzywitałaichstara
Murzynkawczepeczkuibiałymfartuszku.
Szykujpodwójnyobiad,LillyzadysponowałBob,
obejmującserdecznie.Walśmiało!Iczujsięjak
usiebiewbarakurozkazałRickowi,popychając
godoprzodu.
Łatwobyłopowiedzieć.Ricknigdynie
przypuszczał,żejegoprzyjacielżyjewtakimkomforcie.
Willapołożonabyłananiewielkimwzgórzunadsamym
brzegiemoceanu.Zogrodurozcgałsięimponujący
widoknacałyRockwayBeach,adalejnaPoint,który
ginąłwemglehoryzontu.Wystarczyłozejśćparę
krokówwdółijużsiębyłonaplaży.Naschodach