Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
kieliszkiipodałjedenSeymourowi.
Zaojcostwo.Angliklekkouniósłgowgórę.
Nienależypićzadzieci,któresięnieurodziły,
Grahamie.Toprzynosipecha.
Więczacowypijemy?
GdyGabrielmilczał,Seymourprzeszedłdosalonu.
Zokienroztaczałsięwidoknadzwonnicękościołaoraz
szczytHiszpańskichSchodów.Stałprzezchwilę,
patrzącnadachy,jakbypodziwiałfalistykrajobraz
wiejskiejposiadłościztarasuwłasnejrezydencji.
Zeswymikręconymirudawymiwłosamiimocno
zarysowanąszczękąGrahamSeymourbyłmodelowym
przestawicielembrytyjskiejadministracjipublicznej,
urodzonym,wychowanymiwyszkolonymnaprzywódcę.
Przystojny,lecznieostentacyjnie,wysoki,lecznie
przesadnie,wprawiałinnych,zwłaszczaAmerykaw,
wpoczucieniższości.
Wieszcoodezwałsiępochwilinaprawdę
powinieneśznaleźćjakieśinnemiejsce,kiedy
przyjeżdżaszdoRzymu.Wszyscydobrzewiedząotym
tajnymmieszkaniu,cooznacza,żeoddawnaprzestało
byćtajne.
Lubiętenwidok.
Wcalesięniedziwię.
Seymourponownieobjąłspojrzeniemzapadające
wmrokdachy.Gabrielczuł,żecośgodręczy.Wiedział,
żewkońcu,klucząc,mutowyzna.Zawszetakbyło.
Słyszę,żetwojażonadziśwyjechała.
Jakiejeszczezastrzeżoneinformacjezdradziłcimój
szef?
Wspomniałojakimśobrazie.