Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
GRA
Po​nie​dzia​łek,6czerw​ca
WadimTrochimowbezkłopotówprzeszedłprzezkontrolę
celnąipaszportową.Wbagażuniebyłożadnych
podejrzanychprzedmiotów,paszportniebudził
zastrzeżeń.Uwagęoficerastrażygranicznejzwróciła
oczywiściewizaRepublikiNaddniestrzańskiej,alewizyta
wTyraspoluniejestprzecieżprzestępstwem.Nawszelki
wypadekzeskanowałjednakpaszportWadima.
Prze​pu​ściłgoiza​jąłsięna​stęp​nympa​sa​że​rem.
Baszirpiłkawę,czytałbrytyjskiewydanie
„Newsweeka”itylkoodczasudoczasuzroztargnieniem
rozglądałsiępohaliprzylotów,aninachwilęnie
zatrzymującwzrokunaWadimie.KiedyWadimodebrał
wreszcieswójbagażiwyszedłzterminalu,Baszir
niespieszniezłożyłgazetę,schowałdokieszenikurtki,
dopiłkawęirównieżwyszedłzhali.Innymwyjściemniż
Wadim.Zapaliłpapierosa,popatrzyłnapiękną
dziewczynęwsiadającądotaksówki,uśmiechnąłsię
doniej.Dziewczynanieodwzajemniłauśmiechu,
zamknęładrzwisamochoduiodjechała.Wadimwsiadł
donastępnejtaksówki.Baszirbardzouważniegasił
papierosa,stojąctyłemdoodjeżdżającegoWadima.
Dopieropóźniejwyjąłtelefon,powiedziałkilkasłów
wdziw​nym,gar​dło​wymję​zy​kuiroz​łą​czyłsię.
Dyskretnierozmieszczonekameryzarejestrowały
oczywiścieobumężczyzn.Zarejestrowałynawetmarkę
papierosówBaszirainumertaksówki,którąodjechał
Wadim.PortLotniczyimieniaFryderykaChopina
mabardzosprawnysystemmonitoringuifunkcjonariusze
AgencjiBezpieczeństwaWewnętrznego,którzypóźniej
przeglądalinagrania,beztruduzidentyfikowaliobu
dżentelmenów.Tyleżebyłojużzapóźno,owiele
zapóź​no.