Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dzisiejszejimprezie.
–Całaprzyjemnośćpomojejstronie.Cieszyłabymsię,
gdybyśczęściejmnieprosiła.
–Niechciałamcisięnarzucaćanisprawiać,żebyś
czułasiędoczegokolwiekzobowiązana,kiedyDempsey
byłtwoimszefem.–ZnałaAdelaideodlat,aledopiero
niedawnodowiedziałasięojejromansie.
–Zatoteraz,kiedybędziemyszwagierkami,już
możnamniewykorzystać?
–Ochnie,wybacz,nietomiałamnamyśli.
–Nieprzepraszaj–rzekłaześmiechemAdelaide.
–Żartowałam.Naprawdęsięcieszę,żemogęcoś
zrobić.Toważnasprawa.Twojadziałalnośćjest
prawdziwąinspiracją.
–Cóż,byłabyminspirującąporażką,gdybynietwoja
pomocprzyorganizacjidzisiejszejimprezy.–Główna
posiadłośćrodzinnanadjezioremPontchartrainbyła
większaibardziejwystawnaniżdomFionyiHenriego.
Kupiligo,bogwarantowałimprywatność,aFiona
mogłagourządzićwłasnymiantykamiwstylu
odmiennymniżneoklasyczne,wzorowanenawłoskich
rezydencjachposiadłościReynaudów.Terazbyła
wdzięcznazatęprywatność,szykującsięnaimprezę
istarającsięopanowaćnerwy.
–Zawszezdarzasięcośnieprzewidzianego.
Załatwiłaśsprawęzsamochodem?
WgłosieAdelaideFionasłyszałacieńtroski.
Skrzywiłasię.Nielubiłakłamać,alegdybyprzyznała,
żetegodniaodwiedziłalekarza,wywołałabypytania.
Wciążbyłazbytporuszona,bynanieodpowiadać.
Polatachleczenianiepłodnościprzywykładotrzymania