Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Czerwcowywieczórbyłwilgotny,niebozachmurzone.
SophiaJordanszybkimkrokiemzmierzaładodomu.
Miałanasobieszarypłaszczzpaskiempodkreślającym
talię,wrękuniosłaciężkąplastikowątorbę.
MieszkałaprzyRolestonSquare,wwynajmowanym
mieszkaniunaparterze,któredoniedawnadzieliła
zojcem.Niestetyojcieczmarł.
Myślopustymmieszkaniuciąglenapełniała
smutkiem.Ojciecchorowałprzezostatnirok,alejego
śmierćdwanaścietygodnitemubyłanagła
inieoczekiwana.
PaniCaldwell,właścicielkadomuprzyRoleston
Square,byławdowąimieszkałapodrugiejstronie
korytarzazeswojąkuzynkąEvą.Starałasiępomóc
Sophiichoćbymiłymsłowem.
TegorankaSophiazapukaładoniej,byspytać,czy
staruszkapotrzebujeczegośzesklepu.PaniCaldwell,
siwowłosa,pochylona,alezawszepogodna,odparła:
Przyjdźdomniepopracy,mojadroga,zjemyrazem
kolację.Evawyjechałanakursdodaławięcbędziesz
musiałasamasobieporadzićzgotowaniem,jeślinie
masznicprzeciwkotemu.
Oczywiście,żenie.Czychciałabypani,żebym
ugotowałacośspecjalnego?
Możepaellę.Jeślitoniekłopot
Sophiapochyliłasię,żebypogłaskaćrudegokota,
któryocierałsięojejnogi.
Żadenkłopot.
Cudownie!wykrzyknęłauradowanastaruszka.