Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
Bejrut
ChoćPaulRousseauwtedyotymniewiedział,ziarno
dlatakiegoprzymierzajużkiełkowało.Tegosamego
wieczoru,gdywracałdoswegosmutnegopustego
mieszkaniaprzyrueSaint-Jacques,wdalekimBejrucie
przeznadbrzeżnąpromenadęCornichemknąłczarny
niemieckisamochódimponucejwielkości.Ztyłu
siedziałwysokiszczupłymężczyznaobladejbezkrwistej
skórzeioczachprzejrzystychjaklód.Jegotwarz
wyrażałabezgraniczneznudzenie,alepalceprawej
ręki,lekkouderzającwoparcie,zdradzałyrzeczywiste
emocje.
Miałnasobieobcisłedżinsy,ciemnywełniany
puloweriskórzanąkurtkę.Podnią,wsuniętyzapas,
tkwiłbelgijskipistolet,kaliber9mm,dostarczonyprzez
kontaktzlotniska.WLibanieniebrakowałobroni,
lekkiejaniciężkiej.Wportfelunapiersitrzymałplik
banknotóworazwysłużonykanadyjskipaszport
nanazwiskoDavidRostov.Podobniejakwiększośćjego
danych,równieżtewpaszporciebyłyfałszywe.
WistocienazywałsięMichaiłAbramowibył
pracownikiemtajnychsłużbwywiadowczychPaństwa
Izrael.Długaicelowomylącanazwatejorganizacji
miałaniewielewspólnegozjejrzeczywistą
działalnośc.Dlategozwzanizniąludzie,tacyjak
Michaił,nazywalipoprostuBiurem,nigdyinaczej.
Spojrzałwlusterkowsteczne,czekając,kierowca
napotkajegowzrok.SamochódprowadziłSami