Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Widząc,jakjegopodwładniwyprzedzająludzimajora
Flintawdrodzenawyznaczonepozycje,poczułdumę.
Poruszalisięszybkoizwinniei
pierwsidoprowadziliarmatydogotowościbojowej.
Flintzrobiłtosamozarazponich,nawetawansowany
zaledwieprzedkilkomadniamiRawlinssprawniesobie
poradził.Czasbyłnajwyższy,bofrancuscykirasjerzy
zbliżalisiędonichkłusem.
Pierwszasalwaniezburzyłaszykuatakującego
oddziału.
–DobryBoże,wgniotąnaswziemię!
MajorBartlettodwróciłsięgwałtownie.Czyżbyktóryś
zjegożołnierzyośmieliłsięulegaćstrachowi?
–Niemamowy,niedadząradyZabijakomRandalla
–rzuciłprzezzęby.–Pamiętajcienaszemotto:„zawsze
zwycięzcy”!–Zawszelkącenę.Zwłaszczazalinią
wroga,gdzieszczególniemógłsięwykazaćtalentem
dowódczym,ajegoludziesprawnością.
–Takjest–ryknąłRandall,unoszącwgóręobnażoną
szablę.–
SemperLaurifer!
Łotry,gotowi…Ognia!
Huknęłydziała,koniezjeźdźcamipadałynaziemię.
Scenębitwyzasnuwałdym,przesłaniałwidokzabitych
irannych;wszędziewokółrozlegałysiękrzykiijęki.
NagleBartlettusłyszałradosnąwrzawę.Niosłasię
odzgromadzonychzanimioddziałówpiechoty.
Kawaleryjskaszarżadobiegłakońca.Przynajmniej
tapierwsza.Rozejrzałsięposwoichludziach.Pracowali
bezwytchnienia,nabijającarmaty,przygotowując
jedoodparciakolejnegoataku.Niemarnowaliczasu,
nietrzebaichbyłozawracaćnapozycje.
Dostalirozkaz,bywykorzystaćprzerwęmiędzy