Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szarżamikirasjerównawycofaniesięzapierwsząlinię
szykuutworzonegoprzezpiechotę.Niemusiałjednak
uświadamiaćswoimludziom,zaprawionymwwielu
bitwachweteranom,żejeśliniepozostanąnaswoim
dotychczasowymmiejscu,przynastępnymatakuszyk
zostanieprzerwanyirozproszony.Widzielijużtakie
sytuacje,choćbywcześniejtegodnia.Żołnierze
piechoty,zniewielkimlubwręczżadnym
doświadczeniembojowym,patrzylizuznaniem
naZabijakówRandallaspokojniewykonującychswoje
zadania,jakbypotężnekonieFrancuzówbyłykręglami,
którenależyzbić,celnieiskutecznie.Tapostawa
prawdopodobniestanowiłaostatnieźródłonadziei
wogólnieniewesołejsytuacji.
Nadzieja,dobresobie,pomyślałmajorBartlett.Już
dawnogoopuściła,takjakijegotowarzyszybroni.
Czulisięskazaninaśmierć,takczyinaczej.Askorotak,
chcielizabraćzesobąmożliwiejaknajwięcejwrogów.
Broniącswojegokraju,mogliprzynajmniejumierać
zgodnością,anienastryczku.
Uwaga,panowie,nacierająponownierozległsię
krzykRandalla.
Znówziemiazadrżałaodtętentuciężkichkopyt,
huknęłyarmaty,rozpoczęłasięrzeź.Zrozmiękłejziemi
poprzezdymwznosiłysięśmiertelnejękiiwołania
opomoc.
ŻołnierzeBartlettaładowaliistrzelali.
Niezmordowanie.Afrancuskaszarżazdawałasięnie
miećkońca.
Następnegoranka