Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cameronwzięłaszczotkęizaczęłarozczesywać
splątanewarkocze.
Daszradęnaprawić?Takapięknasuknia
Tayeprzegryzłanitkę.
Proszę.Całkiemjaknowa.Uniosłasuknię,żeby
jeszczelepiejpokazaćprzyjaciółce.Zacerowałam
dziuręinaszyłamkoronkę.Pansenatornapewnonic
niezauważy.Wstałazłóżka.Energicznymruchem
strząsnęłasuknię,żebyrozprostować.Mimo
wszystkoniepowinnaśwniejchodzićdostajni.Mogłaś
całkiemzniszczyć.
Cameronrzuciłaszczotkęnałóżkoizaczęłasię
przebierać.Byłazadowolonazwynikurozmowy.Taye
zawszesłużyłajejdobrąradą.Rozumiałalepiejniż
ktokolwiekinny.
Pomożeszmi?Mogłabyścośzrobićzmoimiwłosami?
Cameronnaglezaczęłasięspieszyć.Chybanie
powinnamspóźnićsięnakolację.
PółgodzinypóźniejpannaCameronCampbell
zwysokouniesionągłowąwkroczyładoholu.Jejsuknia
lekkoszeleściła,apantoflelśniły.Miałagładko
zaczesanewłosyibiałyczepek,przyozdobiony
drobnymijedwabnymiróżyczkami.Tayeszłatużzanią.
MampomysłszepnęłaCameron.Zajmijmysię
panemBurlem.WogóleniezwracajuwaginaLogana.
Niechwie,żezemnąniemożnazadzierać.
Wcześniejnaszczycieschodówniespodziewanie
spotkałymatkęTaye.CzterdziestoletniaSukey
uśmiechnęłasięnaichwidok.Urodziłasięiwychowała
wMissisipi.Paręładnychlattemusenatorzwróciłjej