Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opartyoframugę,stałMaxon.
Zdradziłaśmnie!oznajmiłzpretensjąwgłosie,aleLucydalej
chichotała.
Odsunęłamkrzesłoipodbiegłam,żebywpaśćmuwramiona.
Czytaszmiwmyślach!
Naprawdę?
Proszę,powiedzmi,żemożemywyjśćnazewnątrz,chociaż
nachwilę.
Maxonuśmiechnąłsię.
Mamdwadzieściaminut.Potembędęmusiałwracać.
Pociągnęłamgokorytarzem.Odprowadzałanasożywionarozmowa
pokojówek.
Trudnobyłozaprzeczyć,żeogrodystałysięnaszymulubionym
miejscemchodziliśmytamprawiezawsze,kiedymieliśmyokazję
zostawaćsami.Tobyłokompletnieodmienneoddawnychspotkań
zAspenem,kiedykuliliśmysięwmalutkimdomkunadrzewie
wmoimogrodzie,jedynymmiejscu,gdziemogliśmybezpiecznie
przebywaćrazem.
Naglezaczęłamsięzastanawiać,czyAspenjestgdzieśwpobliżu,
nieodróżnialnyodpozostałychpałacowychgwardzistów,ipatrzy,jak
Maxontrzymamniezarękę.
Cotojest?Maxonmusnąłczubkimoichpalców.
Odciski.Zrobiłymisięodprzyciskaniastrunskrzypiecprzez
czterygodzinydziennie.
Nigdywcześniejichniezauważyłem.
Niepodobającisię?Pochodziłamznajniższejklasyspośród
szóstkikandydatekiwątpiłam,byktórakolwiekzpozostałychmiała
podobnedłonie.
Maxonzatrzymałsię,podniósłmojepalcedoustiucałował
stwardniałeopuszki.
Przeciwnie,wydająmisiępiękne.Poczułam,żesięrumienię.
Miałemokazjępodróżowaćpoświecie,chociażoglądałem
gogłównieprzezkuloodpornąszybęalbozwieżyjakiegośstarego
zamku.Mogęteżuzyskaćodpowiedzinatysiącepytań.Atamalutka
dłoń?Popatrzyłmigłębokowoczy.Tadłońpotrafiwyczarować
dźwiękinieporównywalnezniczym,cowcześniejsłyszałem.Czasem
misięwydaje,żetylkośniłem,jakgrałaśnaskrzypcach.Tobyło
naprawdępiękne.Teodciskistanowiądowód,żedziałosię
tonajawie.
Czasemsposób,wjakiomniemówił,zdawałsięprzytłaczający,