Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
15
[20września1999]
DrogiHenryku,
bardzodziękujęCizaodpisywanie.
Kiedyodkryłamsnywszufladzie,wydałampoprostuokrzyk,
aTygousłyszałeś.Miałeśrównieżracjęużywającsłowa„euforia”
wiemotymdopieroteraz,gdytojużwcaleniejestona,acośwręcz
przeciwnego.OpróczCiebie,snyteżwiedziałylepiejodemnie,cosię
święci,najpierwprzyśniłymizwykłykoszmar,apotemjużniezimę
stulecia,awszechczasówipowszechnezamarzanie.Wciążtego
dokońcaniemogępojąć.Niepojmujękoniecznościzamarzania,choć
możemarzyłbyotymktośwgorączceaprzecieżznówcośrobiłam
gorączkowo.Snyowszystkościteżtrudniejszeniżinne,gdziecoś
jeszczepozostajepozanią.
Mamnadzieję,żejużpowróciłeś.Odlatsprzeciwiamsię
jeżdżeniugdziekolwiek,dlamnietoteżjestniemożliwe,nawet
teleportacjaniewielepomaga,botuniechodzioczasaniformę,ale
osamfakt.Wobectego,jeślijużmuszęwyjeżdżać,jadępoto,
bywrócić.TakwłaśniespróbowałampomyślećoTwojejpodróży
iotym,abybyłaraczejpowrotemniżwracaniem.Myślałamteżotym,
żeczasemcoś,wielerazyzakręcając,zupełnieniechcącyobracasię
nadobre.
BardzoCitegożyczę.
Bardzoserdeczniepozdrawiam.
Krystyna