Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
minymieszkańcówjejmałego,sennegomiasteczka
nawybrzeżu,kiedypierwsząrzeczą,którązobacząrano
wgazetach,będziejejtwarznatytułowejstronie
Sercemocnozabiłojejwpiersi.Niebyłomowy,żeby
sięudało.Powinnauciekać,wracaćdoStygosipozbyć
siętejdurnejpotrzebydowiedzeniasięczegośosobie.
Naprawieniazła,któregoniemożnajużbyłonaprawić.
Alenatobyłozapóźno.Królewskiurzędnik
zuśmiechemsięgałpojejniebieskiezaproszenie
zezłotymizdobieniami.Wręczyłamujedrżącymi
palcami.Spojrzałnalistęizmarszczyłnos.
Przepraszampanienko,aleniemamnaliściepani
nazwiska.
Alexwyprostowałasię.
Początkowomusiałamodrzucićzaproszenie
odparłaalekiedydowiedziałams,żejednakbędę
wkraju,wysłałamnotkępotwierdzającąmoje
przybycie.
Urzędnikwyciągnąłkolejnąlistę,przestudiowją,
powiedziałcośdokrótkofalówkiikiwnąłgłową.
Wszystkowporządku,jestpaninaliście.Podał
zaproszenieżołnierzowiodonośnymgłosieiwskazałjej
drogę.Życzęudanegowieczoru.
Uśmiechnęłasięszeroko,uniosłarąbeksukni
iskierowałasięwstronęwejściadosalibalowej.
KaraNicholson!obwieściłżołnierztubalnym
głosem.Alexzachwiałaslekko,podświadomie
czekając,ktośzdemaskujeipowie,żeniejest
żadnąKarąNicholson.
Wokółniejdalejpanowałnieprzerwanyzgiełk,tylko
żołnierzposłałjejciekawskiespojrzenie.Wypuściła