Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Test
Stałtużobokniejwsaliodpraw.Jeszczebyłatu,alewiedział,żejejdwutygodniowanieobecność
będzieboleć.Ostatnipocałunek,ostatnie„zadzwonisz?”.
Odwróciłasięnakrótkoprzedzniknięciemwpasażerskiejczęścilotniska,krzyżującręce
napiersiach:ichkod.Miałabsurdalnepoczucie,żecośgnębi,alezłożyłtonakarbwyjazdu,
zmimowolnąsatysfakcjąnotującjejsmutek.Stałjeszczeprzezchwilęwpatrzonywpustemiejsce
poniejiruszyłdozostawionegonaparkingusamochodu.Idąc,wsłuchiwałsięwmiarowyodgłos
własnychkrokówiusiłowałniemyśleć.Dostawczy„ogórek”cierpliwiezniósłkolejne,zbytmocne
trzaśnięciedrzwiami.Zrezygnacjąwrzuciłwsteczny.Zamiastprzestrzenizasobą,Maxnadalwidział
jejpostać,proste,jasnewłosy,pełneustaioczy,którychkolorniedawałsięzamknąćwżadnym
znanymmuopisie.Szarybrzmiałnijakoismutno,ajejspojrzeniepulsowałociepłemimagnetyzmem
szlachetnegometalu.Przebiegłgoskurcznawspomnieniejejciała,miejsc,któreuwielbiałdotykać.
Kark,zagłębienienastykuobojczykaiszyi,piersi.Obraztwarzywchwili,gdyjejmiękkie,trochę
nieśmiałespojrzenieprzetapiałosięwpłynnąrtęć,żywąimigoczącą.Wyczarowywałwnim
zapamiętaniebezśladuwyuzdania,atopodniecałogosilniejniżostryseks.Ijeszczecoś,
coprzytrafiłomusiętylkoznią.PrzySeliniestapiałysięuczucia,którekiedyśtrzymałstarannie
oddzielone.Chciałkochaćsięzniądozatracenia,ajednocześniebudziławnimtkliwość,jaką
wludziachwywołujądzieci.
Wróciłdopustegomieszkaniaipozbierałto,cozostawiła.Książki,ubrania,albumzdjęć.
Wszystkiejejrzeczybyłytutylkonachwilęipodobniejakonatylkogośćmi.Niemożnabyło
udomowićich,przyzwyczaićsiędoichobecności.Książkipopewnymczasieznikały,wzamian
pojawiałysięinne.Łapałsięnakomplementachdlanowejbluzkiczysukienki,któreokazywałysię
wcalenienowe.Poprostuterazakuratprzyniesionezrównorzędnejrzeczywistości,mieszkania,które
wynajmowałazkoleżankązestudiów.ŻywiołowaGreczynkaZoepogodziłaichkilkarazy,zakażdym
tłumaczącSeliniezawiłościmęskiejpsychiki.Wtymdrugimświecieprzepadłanaczasegzaminów,
wiedząc,żeobokniegoniebędziewstanieskupićsięnanauce.Razzniknęłanakilkadnipokłótni
wywołanejjegozazdrością.PrześladowałgoobrazSelinysiedzącejnapłocie,wpołowiepojego
stronie,awpołowiegotowejdozeskoczenianadrugą.Zawieszonejmiędzydwomamieszkaniami,
krajamiijęzykami.Tłumaczyłamu,żeniechcebyćodniegozależna,żemusistanąćnawłasnenogi,
bomimoświetnychstudiówirzadkiejspecjalizacjijestwjegokrajutylkogościem.
Akceptowałtymczasowość,choćzcorazwiększymtrudem.Chciałbudzićsięizasypiaćobok
niej,pragnąłwyłączności.Onsamwchodziłwewszystkowstuprocentachilubiłpoczucie
zadowoleniapłynącezpełnegozaangażowania.Zresztątylkotakpotrafił.
Seibrav1Maxmimowolnieuśmiechnąłsiędopozostawionejnastolekuchennymkartki.Znad
łóżkaobserwowałgoichwspólnyportretnarysowanyprzezJensa,najlepszegokumpla,zktórymMax
przeszedłwszystko:szkołę,pierwszemiłości,imprezy,szalonejazdynaZachód,doFrancji
iHolandii.Pobilisiękiedyśnawet,wczasachkiedypoglądypolitycznemiałydlanichznaczenie,
boMaxbyłtaksamowojującymlewicowcem,jakJensradykalnymliberałem.Niecałytydzieńpóźniej
upilisiędonieprzytomności,zgodniezapominającocałejsprawie.
WzasadzienazywałasięSabina,alewymazałzpamięcijejprawdziweimię.Nielubiła
gozjakichśniejasnychdlaniegopowodów.Mówiła,żejeststaromodne,pozatymwspominałacoś