Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dostypendiumwMonachium.Byłpanmoimmentorem,
ajasiępanabałam.
Bałaśsięmnie?!zapytałześmiechem.Docierały
domniepewneinformacjezMonachium.Odpoczątku
wiedziałem,żemaszdotegosmykałkę,chociaż
miewałemchwilezwątpienia.Byłaśtakacicha
inieśmiała.Odzywałaśsięledwieszeptem.
Jużmiprzeszło.Uśmiechnęłasięzadowolona,
żewieściojejosgnięciachdocierałydoCumberland
Mills,bozdawałasobiesprawę,jaktopodbudujejej
opinię.
JejcelembyłozająćmiejsceBrighama.Niebyło
tajemnicą,żeszykujesiędoodejścianaemeryturę,
awiększośćchirurgówmiałanadniąsporąprzewagę.
Bylicenieniipochodzilizzamożnychrodzin.
Toprzemawiałozanimi,podczasgdyonastanowiła
wielkąniewiadomą.Postawiłasobiezapunkthonoru
tozmienić.
Oprowadcponeurochirurgiizaproponow.
Iprzedstawiętwojemupacjentowi.ToVIP.
VIP?
Przytaknął.
Odczegośmusiszzacząć.Słyszałem,żejesteś
wytrawnymdiagnostą.
Podobno.Proszęzaznajomićmnieztym
przypadkiem.
Będzieszpracowałazjednymzmoichnajlepszych
neurochirurgów.Tonietypowyprzypadek,więc
będzieszmiałaokazjęsprawdzićsięjakodiagnosta.
Współpracaznajlepszymneurochirurgiem
oznaczałajedno.Rywalizację.