Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3.
PaniFlorabardzomartwiłasięoswojąlokatorkę.
Hanna,odkądmążzapowiedział,żebędziewalczył
odzieci,stałasięmilczącainerwowa.
–Trzebajakośjejpomóc–tłumaczyłaMajewskaJoli
Cieplik,którązastaławdomu,jakdłubałaprzykolejnym
zeswoichurządzeń.
–Moimzdaniem,onjąpróbujezastraszyć
–skomentowałazpowagą,odkładającśrubokręt.–Może
chodzimuotendom?Chce,żebysięzgodziłanagorsze
warunkipodziałumajątkuposprzedaży?Samawiesz,
skoroterazbędziemiałnowąrodzinę,każdygroszmusię
przyda.
–Toobrzydliwe–oceniłaFlora.–Niemogęuwierzyć,
żeludziecośtakiegomogąrobićswoimbliskim.
–Florciu,gadaszjakmojaNika.Onateżjestnawskroś
idealistką,poprostuniemieścisięjejwgłowie,żektoś
możebyćpodły.AnaszegoZygmuntatoktonibyokradł?
Niewiniątka,którezagubiłysięwnieprawościświata?Nie.
Dranie,dlaktórychnieliczysięcierpienieinnych,
poprostuotoniedbają.Takniestetyurządzonyjest