Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
CharityWyatt?
Tak,słucham.
Niemieliśmyokazjirozmawiać,alewiepani,kim
jestem.RoccoAmari.Mapanicoś,codomnienależy,
ślicznamałazłodziejko.
Głosmiałgłęboki,uwodzicielskijakzapachdobrej
whiskyalboaromatycznegocygara,mówiłzwyraźnym
włoskimakcentem.
Niejestemzłodziejkąodparłabardzo
zdecydowanymtonem.Mójojciecjestoszustemi…
Pracujeszrazemznim.Płynnieprzeszedłna„ty”.
Proszępozwolićmiwyjaśnić!Ojciecmnieokłamał.
Niewiedziałam,cozamierzazrobić.
Oczywiście,oczywiście.Dziwne,alenieudałocisię
mnieprzekonać.
Przygryzławargę,starającsięprzywołaćemocje,
któreogarnęłypozniknięciuojca.
Niechciałamnicukraść.
Ajednakzmojegokontaodpłynąłwnieznanym
kierunkumiliondolarów,atwojegoojcaniemożna
znaleźć.Sprawiedliwcimusistaćszadość.
Gdybymwiedziała,gdziejestojciec,zmusiłabymgo,
żebyoddałpieniądze.
Aleniewiesz,gdzieonjest,prawda?
Niewiedziała.Zresztąitakmocnowątpiła,czy
podłbyjakiekolwiekryzyko,abywydobyć
zkłopotów.Zostawiłwtymbagniecelowo,bez
dwóchzdań.
Takczyinaczej,chcęcizaproponowpewien
układciągnąłRocco.
Układ?