Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Minęładopierogodzina.Czasdłużyłsię
muniemiłosiernie.Randallspojrznazegar.Znatury
byłmałotowarzyski,wolałkameralnespotkania
znajbliższymiprzyjaciółmi.Chciałjednakzadowolić
siostręidlategostawiłsięnatymprzyjęciu,gdziebyło
mnóstwoobcychmuludzi,iudawał,żedoskonalesię
bawi.
Hattieprzekonywała,żegospodarzebyliparą
poczciwców,którzywypełnialisobieczasgoszczeniem
interesującychludzi.roiłosodintelektualistów,
artystówiateistów.
Niezapominajokupcachdodałzprzekąsem.
Bentinckowiezapraszająludzizewzględunato,
comajądopowiedzenia,aniezpowoduichpozycji
towarzyskiej!Roześmiałasięnawidokzdegustowanej
minyRandalla.Musiszpójśćzemną,będązachwyceni
widokiemhrabiego,prawdziwegopara.Nadodatek
żołnierza.
Aczybiskupaprobujewaszeuczestnictwowtego
rodzajuspotkaniach?zapyt,mającnamyślijąijej
męża,wiejskiegoproboszcza.
Niedokońca,aleTheolubitamchodzić.Uważa
toponiekądzaswojąmisję.Twierdzi,żeSłowoBoże
należygłosićwłaśniewśdnienawróconych,anawet
heretyków.
Patrzącnaszwagranadrugimkońcusalonu,Randall
doskonalewiedział,comanamyśli.TheoGraveney
prowadziłgorącądysputęzgrupkądżentelmenów.