Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
WWhitehornwMontaniejużwczesnąwiosną
panowadośćwysokatemperatura.Ztegopowodu
wgabinecieszeryfa[1]JuddaHensleyarozlegałsię
dyskretnyszumwentylatora.Zastępcaszeryfa,Sterling
McCallum,zajmowałkrzesłostojącepodrugiejstronie
biurkaszefaipatrzyłnaniegozwyraźnym
niezadowoleniem.
Dlaczegopolicjaniemożesięzająćsprawą?
spytał.Dysponujedwomadetektywami,ajajestem
jedynymśledczymwnaszymzespole,wdodatku
zawalonymrobotą.
Hensleyzastanawiałsięchwilę,mechanicznie
obracającwpalcachdługopis.Miałsurowątwarz
izregułyzachowywałspokój.Niemówiłdużo,alekiedy
zabierałgłos,nierzucałsłównawiatr.
Wiem,aleakuratterazjesteśjedynym,który
zasługujenato,żebymutrochęuprzykrzyćżycie
odrzekłniebezodrobinyzłośliwości.
McCallumodchyliłsięwkrześleiwestchnąłciężko.
Miałzasobąlatasłużbywamerykańskiejmarynarce
wojennej,którązakończyłwrandzekapitana.Był
bardziejprzyzwyczajonydowydawaniarozkazówniż
doichwykonywania,coczęstodoprowadzo
dokontrowersjizszeryfem.
Zrobiłemto,czegowymagałasytuacjaoświadczył,
niewdającsięwszczegóły.Poprostureaguję,gdy
facetgrozimibronią,towszystko.
Zjegostronytobyłatylkobrawurastwierdził