Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Brzęczyalarm,ajapoomackuszukamtelefonu
nanocnejszafce,żebygowyłączyć.Tuż
poprzebudzeniuzawszezaglądamnaInstagram,zanim
jeszczezapalęświatło,żebysprawdzić,jakieselfie
zamieściłaJennaprzedsnem.
Kiedyśwysyłałamiselfiewzbliżeniu,gdytylkowstała
mrużyłaoko,ziewałaalborobiłaidiotycznąminę.
TerazzamieszczajenaInstagramietużprzedpójściem
spać,żebymobejrzałajerano.Niemamkontapod
własnymnazwiskiem,logujęsięjakokatciekawskikot,
inaczejKat.
DzisiajjednakJennanierobigłupichmin.
Toseksownafotka.Wilgotneusta.Podmalowaneoczy.
Puklewłosówidealnieokalającetwarz.Toselfie
napewnoniejestdlamnie.
Piszę:„Co.Do.Diabła”wokienkukomentarzy,
poczymkasujętesłowaiklikamserduszko.Tonie
pierwszylajk.Pierwszyjestodkogoś,ktośsięnazywa
tristanistanagram,czyli,jaksądzę,odTristana
zautobusu.Klikamnajegostronę,alejestprywatna,
amowyniema,żebympoprosiłaododaniedogrona
obserwujących.WracamdopostuJennyipróbuję
przekonaćsamąsiebie,żetowcaleniemiałobyć
seksownezdjęcie.Żewypróbowywanowymakijaż
ifryzuręichciałamijepokazaćalbożezabrakłojej
min,więcuznała,żemusizrobićseksidzióbekczycoś.
Nawetwracamdojejpoprzednichpostów,żeby
upewnićsięcodobrakuseksidzióbków,