Содержание книги
перейти к управлению читателемперейти к навигацииперейти к деталям бронированияперейти к остановкам
RozdziałIII
Roktysiącdziewięćsetdwudziestypiątydobrzerozpoczął
siędlaJoachima.Wstyczniuotworzyłwłasneatelierinie
musiałjużmalowaćwmieszkaniuporodzicach,czegotak
nielubił.Dobrzeoświetlonapracownianiewymagała
remontu;zwielkimioknami,własnąubikacjąimałą
kuchniąmieściłasięwkamienicy,którejwłaściciel,
AlexanderTennenbaum,byłdobrymznajomymAlfreda
Hirschfelda.Wwynajętympomieszczeniuznalazłosię
miejscenastół,sofę,kredensiczterykrzesła,iprawdę
mówiąc,Joachimniepotrzebowałwięcejmebli.Zdarzało
się,żegdysięzasiedział,zostawałdorana.Staćgobyło
naopłacenieczynszu–jegoobrazysprzedawałysię
nieźle,przedewszystkimpasteloweportretywykonane
zfotograficznąprecyzją,równieżolejne,„brudne”,jak
jesamnazywał,aktykobiece,zapoczątkowaneprzez
Porzuconą
.Obrazu,naktórymuwieczniłnagąKlarę,nie
zamierzałsiępozbywać,przynajmniejnarazie.Wisiał
nahonorowymmiejscuwpracowni.
–Todziwne,żekiedypatrzęnatwojepłótno,niewidzę
nagościmodelki,tylkojejtwarz.Azwłaszczaoczy.
Namalowałeśjeperfekcyjnie,znichmożnasię
dowiedziećwszystkiegoodziewczynie,pozaimieniem
inazwiskiem–pochwaliłprzyjacielaIzaak.
Nawiosnę,wkrótcepotym,jakPaulvonHindenburg
zostałprezydentemNiemiec,zwłasnegoateliercieszył
sięrównieżIzaakWolfowitz.
–Kochamswojąrodzinę,alerozumiesz,cotodlamnie
znaczy.Tutajmampełnąswobodę–mówiłJoachimowi,
gdytenprzyszedłporazpierwszygoodwiedzić.–Maluję,
kogochcę,ażonaniepatrzynamniekrzywo,
żezapraszamdodomuobcekobiety.Miałemjużdosyć,
Hannacochwilazaglądała,żebysprawdzić,czysięnie
dobieramdonagiejmodelki.
Atelierznajdowałosięprzytejsamejulicycopracownia
Joachima–wodległościnajwyżejtrzystumetrów.Izaak,
szczęśliwy,żespełniłosięjegomarzenie,żartował,