Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
widzącwowiewceodbiciejegośpiącejtwarzy
iopadającągłowę,pilotowałnajdelikatniej,jak
umiał.Imimointensywniepracującejtegodnia
termikinieobudziłgoprzyziemieniem.Mały
otworzyłoczydopierowtedy,kiedyszybowiec
zatrzymałsięiopuściłskrzydło.
Chciałbymwykręcićsięwyżejniżktokol-
wiekinnyzwierzyłsięStary.
Chceszpobićrekord?
TakodparłLeon,awjegooczachcośza-
błysło.Chcęizrobięto.Zobaczysz.
Tojakwysokomusiszwzlecieć?
Staryzastanowiłsięchwilę.Zapaliłśmier-
dzącegopapierosa,zaciągnąłsięijakzwykle
zakaszlał.Chłopiecnielubił,kiedyjegosiwy
przyjacielpalił,alegokochał,więcmilczał.
NajlepiejbyłobyodparłWindisznapo-
naddziesięćkilometrów.
Nadlotniskiem?
Myślałemraczejowysokościodwycze-
pieniauściśliłpilot.Nadlotniskiemtojedena-
ście.
TobyłbyrekordPolski?
Tak.Szybownikpokiwałgłową.Iświa-
tadodał,patrzącbadawczobłękitnymioczyma.
Alechcętegodokonać.Idokonammruknął,
zaciskającusta.
WszystkowWindiszubyłostare.Byłchudy,
żylasty,atwarzmiałpomarszczonąipoprzecina-
bruzdami.Skóranajegotwarzyirękachbyła
ciemna,opalona,pełnaplamodprzebywaniana