Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gettopowstałowmarcu1941rokunakilkuulicach:Pięknej,MałejiProstej,
Szerokiej,BerkaJoselewicza.Początkowobyłootwarte,coumożliwiałojego
mieszkańcomaprowizacjęiwymianęhandlowązPolakami.28września1941roku
gettozostałojednakogrodzoneizamknięte,awewnątrzzacząłsięszerzyćgłód.
Panowałotuogromnezagęszczenie:„wmałychiciasnychpodwórkachstałydomy,
domki,oficynyiwszelkiegorodzajuprzybudówki.Wszystkotostało,rzecmożna,
jedennadrugimiwszystkobyłogęstozamieszkałeprzezludzi.Bardzoczęsto
wjednejizbiemieszkałopodwierodziny”2.
Wgetcieniebyłoszkół,dzieciuczyłysięnatajnychkompletach3,istniałrównież
nielegalnycheder.OpisujegowewspomnieniuMarianPietrzak,któregomatka
posłaławewrześniu1942rokudogetta,byuznajomegokupcaprzyulicy
Kuśnierskiejkupiłniebieskąfarbkędobielizny.„Powejściudosieni,bezpukania
otworzyłempierwszedrzwi,gdzieznajdowałsięsklep.Alegdyznalazłemsię
wmieszkaniu,pomyślałem,żechybawszedłemniewtedrzwi,gdyżzamiastsklepu
naśrodkudużegopokojustałydwarazemzsuniętestoły,aprzynichkołopiętnastu
żydowskichuczniówzksiążkamiizeszytamiprzedsobą,mniejwięcejwmoimwieku.
Obokzaśnichnakrześlesiedziałstarszyjużwiekiemmężczyznaniedużegowzrostu
zdużąsiwiejącąbrodą,obladejascetycznejtwarzy,byłtozapewneichnauczyciel.
Ogarnąłemwzrokiemmieszkanie:omyliłemsiępomyślałem.Zamiastdosklepu
wszedłemdoszkoły.Gdyżwsienibyłodwojepodobnychdrzwi.[...]Zdziwiłomnie
mocno,kiedyusłyszałem,żelekcja,którąprowadzi,byławykładanawjęzykupolskim
idotyczyłaonawyrazówpisanychprzezsamo«ż»i«rz».Zdziwiłomnietodlatego,
ponieważkilkarazywidziałempodobneszkołyilekcje,alezawszebyłyone
prowadzonewjęzykuhebrajskim.Przyglądającsiętemuwszystkiemu,pomyślałem
sobie:pocoonisięjeszczeuczą?Przecieżwiedządobrze,żeitakniedługoNiemcy
wymordująich.Jabymsięnieuczył,gdybymbyłnaichmiejscupomyślałemsobie
wduchu”4.
30września1942rokuNiemcyzlikwidowaligetto,wywożącwiększośćŻydów
donieodległejTreblinki.Marszludnościżydowskiejzgettadowagonówoglądał
ukrytyzafirankąMarianPietrzak:„Naczelekolumnyszlisamimłodzimężczyźni.
Szliczwórkami.Ręcemielipowiązanejedendodrugiego[.].Pochód[.]odbywałsię
wbardzoszybkimtempie,ponaglanybezprzerwyokrzykamiidącychpobokach
Niemców:Schnell!Schnell![...]Dalszaczęśćkolumnyskładałasięzestarszych
mężczyzn,kobietidzieci[.].Słychaćtubyłobezprzerwypłaczkobietidziecibitych
kolbamikarabinów,gdyżnienadążałyiśćwszybkimtempie.[.]Matkidźwigałymałe
dziecinarękach,większezaśbiegłyobok,trzymającsięzarękęlubsukienkę,płacząc.
Cojakiśczastoprzerażającewidowiskozagłuszałhukwystrzałuiktośobsuwałsię
naziemię,abywięcejniepowstać.
Akolumnawciąższłanaprzód,jakbybyłabezkońca.Zgettabezprzerwy
wychodziłynoweszeregi,azbokuNiemcy,itesamekrzyki:Schnell!Ipłacz.[...]Już
okołogodzinywychodziłyzgettacoraztonoweszeregiŻydów.Gdyjedenkoniec