Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pókiwdomniewróciOdysejnaszboży.
PieśńVII
OdyseuszprzychodzidoAlkinoosa
TaksiętammodliłOdyslosembitysrodze,
Gdypannęrączemułyuniosłypodrodze
Wmiastowiodącej.Jakożprzeddwórokazały
Ojcowskigdyzajedzie,mułysięwstrzymały
Upierwszejbramy.Bracia,pięknijakniebianie,
Wybiegliwszyscyrazemnajejpowitanie
Imuływyprzęgali,iwypraneszaty
Zwozuznosili.Pannadoswojejkomnaty
Szławprost,gdzieogieństaranieciłajużniańka,
Eurymedusa,ongiapejrejskabranka.
ZApejrywłódźfeackąprzedlatyporwana
Iprzywiezionatutajnadargodnypana,
Dostałasiękrólowi,coFeakomwłada,
Zaktórymjakzabogiemludwszystekprzepada;
Wyniańczyłamucórkębiałąjaklilija-
Terazwarzącwieczerzę,przyogniusięzwija.
WięcOdyssiędomiastazbierał,gdybogini
Ateneczuwającanadnimmgłęuczyni
Ischowago,byzdumnychFeakówtamktóry,
Spotkawszygo,niezłajałlubniespytałzgóry:
Cozacz?Awięcgdywmiejskiewchodziłjużulice,
ZabiegłamuAtenesowiooka,lice
Wziąwszynasiędzieweczkimłodej,zdzbankiemwdłoni;
Agdystanęłaprzednim,onozwałsiędoniéj:
»Dzieweczko,wskażmi,proszę,wtymmieścienieznanem,
GdzietudwórAlkinoja,cotutajjestpanem?
Jamczłekcudzyinędzarzsrodzenieszczęśliwy,
Zdalekichkrainidę,więciduszyżywéj
Nieznampomiędzyludźmitumieszkającymi«.
NatorzekłaAtenezoczamilśniącymi: