Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izolowanieprzeznastoletnierówieśniczki.
–Chceszciasto?–Belindapodałajejpapierowy
talerzykzcieniutkimkawałkiemtortu.
–Hm…–Charlieniezdołałapowiedziećnicwięcej.
Byłojejniedobrze.Omiataławzrokiemoszczędnie
umeblowanepomieszczenie.Dziewczynybyłymłode,
szczupłeiślicznenasposób,zktóregoniezdawała
sobiesprawy,kiedysamanależaładotejgrupy
wiekowej.Kusespódniczki.Obcisłekoszulkiibluzki
rozpięteojedenguzikzanisko.Sprawiaływrażenie
niesamowiciepewnychsiebie.Śmiejącsię,odrzucały
farbowanenablonddługiewłosy.Słuchając,mrużyły
oczypodkreśloneidealniewykonanymmakijażem.
Miałyprzekrzywioneszarfy.Rozpiętekamizelki.
Niektórepoważnienaruszyłyzasadyregulującestrój
skautek.
–Niepamiętam,oczymrozmawiałyśmywichwieku
–powiedziałaCharlie.
–ŻedziewuchyCulpepperówtobandasuk.
Charlieskrzywiłasięnadźwięknazwiskaswoich
prześladowczyń.WzięłaodBelindypapierowątackę
tylkopoto,żebyzająćczymśręce.
–Dlaczegożadnaznichniezadajemipytań?
–Myśmynigdyniezadawałypytań–odparłaBelinda.
Charlienatychmiastpożałowała,jakabyławredna
ipełnapogardywobecprelegentek,którezjawiałysię
nazbiórkachskautekwjejczasach.Wszystkie
wydawałysięstare.Aonaniebyłastara.Nadal
trzymaławdomuszarfęzodznakami.Byłaświetną
prawniczką.Wyszłazacudownegofaceta.Była
wnajlepszymokresieżycia.Tedziewczętapowinny