Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałdrugi
Sugeruję,panie,żeczasprzejśćdodziałaniarzekł
SzawełzTarsu.
ArcykapłanJózefKajfasznieodpowiedziałodrazu,tylko
poruszyłsięnakrześleizetknąłczubkipalców.
Przekroczyłjużsześćdziesiątkęimiałsrebrnenitki
wpięknieutrzymanejbrodzieimocnozarysowanych
brwiach.Nielubiłwichrzycieli.Byłznichpożytek,lecz
wewłaściwymczasie.Abiadatemu,ktopozwoli
wichrzycielowidecydować,kiedyjestwłaściwyczas.Poza
tymSzawełzTarsubyłmłodymmężczyzną,trzydzieści
lat,najwyżejtrzydzieścidwa,choćzaczynałjużłysieć.
Zadziesięćlatbędziełysy,pomyślałarcykapłan,jeden
ztychmałychłysychawanturników,takskorych
dokrzyku,bonadrabiającychhałasemto,czego
brakowałoimwposturze.
Jakiegodziałania?zapytałniskim,dźwięcznym
głosem.
Odpowiedźprzyszłajakstrzaławypuszczonazcięciwy.
OchronyPrawaiŚwiątyni.
Kajfaszuśmiechnąłsięchłodno.
Robiłemtonadługoprzedtym,nimsięurodziłeś,
inigdynieprzestałem.
Dlategoprzyszedłemdociebie,panieodparłSzaweł.
Arcykapłanzauważył,bardziejzrozbawieniemniż
zezłością,żemłodegomężczyznęniełatwowytrącić
zrównowagiipotrafiobrócićprzyganęnaswojąkorzyść.
Użytecznywdyskusji,askorojegonauczycielembył
przezwielelatrabbiGamaliel,powinientakżemieć
niezbędnąwiedzę.
PrzedkimlubprzedczymmambronićPrawa
iŚwiątyni?zapytałłagodnieKajfasz.Znałoczywiście
odpowiedź,alechciał,bymłodyczłowieksamprzedstawił
swojąsprawę.Prosiłoaudiencję,leczniebyłocałkiem