Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ozaokrąglonybrzegulubionejkamiennejpółki,
zamknęłamoczyisłuchałam,jakAlannawysyłakolejną
nimfetkę.
Poherbatkęziołową.
Czyliupadek,kompletnyupadek.Byłamokropnie
zniesmaczonanagłąawersjądowina.Spotkało
tomnie,właśniemnie!Przecieżkieliszekmocnego
czerwonegowinawypijanyprzyróżnychokazjach
wtowarzystwie,alboisamotnie,stanowił,można
byrzec,istotnączęśćmojejosobowości.Toniebyła
zwykłaprzyjemność.Tobyłamja!
Słusznieużyłamczasuprzeszłego.Byłam,niejestem.
Innymisłowy,zaczynamsięstarzeć,itowpaskudny,
nieprzewidzianyprzezemniesposób.
Lattrzydzieścipięćipół.Nibysporo,azarazem
niezbytwiele,takaprzejściówka,wkażdymrazie
dowiekusędziwegodrogajeszczedaleka.Ztym
żesporomyślałamotejdalekiejprzyszłości,ajakże.
Dokładniezaplanowałam,jaktowtedyzemnąbędzie.
Abędziesuper,ponieważstanęsięjednąztych
ekscentrycznychstarszychpańobwieszonychbiżuterią,
zgłowązawszeprostoodfryzjera,którepijądużowina,
znająsięnanimiumierająnaglenajednązChorób
StarychBiałychKobiet.(Bardzokorzystniejestzejść
naanewryzmpowyjątkowoobfitymobiedzie.Podobno
wtedynicnieboli).Wzwiązkuzpowyższymoddawna
pilnietrenowałamzłotąipełnąwinajesieńżycia,
codawałomiwieleradości.
Aodjakiegośczasuodwinamnieodrzuca.Tragedia,
poprostutragedia!Dlategomoczącsięwźródlanej
wodzie,porazniewiadomoktórypróbowałamsiebie