Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Zaczynasięodzmianwredakcjilokalnegotygodnika,
planowaniu,wysycaniuikoniecznościdocenienia
gospodyńdomowych
Tygodniktrzebawysycaćinformacjami!Musząbyć
bliskiesprawomprzeciętnegozjadaczachleba!
Pamiętajcie,ktonasczytaludzieśredniowykształceni,
mającyniewielkizasóbsłów.Gospodyniedomowe,które
chcąwiedzieć,cosłychaćuichsąsiadów.Isprawami
tychsąsiadówmusiżyćnasztygodnik.Rozumiecie???!!!
grzmiałzzabiurkacałkiemnowyszef,przydzielonynam
przezwydawcę,którysamkiedyśbyłnaczelnym,ale
wziąłsięzabizneswOpoluitamsięprzeprowadził.
Redakcjęnadzorowałnaodległość,liczącnanaszą
lojalnośćipracowitość.Mywysyłaliśmymucotydzień
nowenumery,aonjeoceniał,notującuwagiczerwonym
cienkopisemiodsyłał.Donaczelnegonależało
wyciągnięciewnioskówztychpoprawek.
Nowynaczelnybyłjegodawnymkolegą,pojawiłsię
tydzieńtemu,ajużprzewróciłredakcjędogórynogami.
ZacząłodZbyszka,czylibyłegojuższefa.Spokojnego
czterdziestolatka,któremunajwyraźniejzabrakłosiły
przebiciawukładachzwydawcą.Dochodziłynassłuchy,
żenowy,imieniemArtur,poprostustraciłpracęwswoim
rodzinnymOlsztynieiposzukiwaniazajęciazaczął
oddawnegokolegi,którymiałwobecniegojakieśstare
zobowiązania.AżeZbyszekbyłzbytcichyicierpliwy,
bywalczyć,dałsięszybkowysadzićzsiodła.Znalazł
naszczęściepracęwinnymmazurskimmiasteczkui,jako
człowieksamotnyibezzobowiązań,wyemigrował,
pokornierobiącmiejscedlaArtura.Tenrozpanoszyłsię
nabiurkupoprzednikajeszczekiedytenmiałtamswój
kubekinotatnik.Naczystymporazostatniblacie
porozkładałtelefony,pełneszpargałówfirmowe
papieroweteczkiiworeczkizkanapkami.Okazywałduże
zniecierpliwienie,gdyZbyszekpowolipakowałdokartonu
popapierzedodrukarkizawartośćswoichszuflad.Palił