Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
III.
NUWORYSZEIICHZBAWIENNY
WPŁYWNAROZWÓJCYWILIZACJI
–Azdrugiejstrony,czynielepiejbyć,zaprzeproszeniem,artystą
nieudacznikiemniżtakimindywiduumjak,nieprzymierzając,
tawdowapoBudzioku?–Ryszardstanąłnawysokościzadania,
pomistrzowskuprzestawiająctematdyskusjinatory,któredla
Tomaszajednakbiegły,niestety,prostowemocjonalnąprzepaść.
–Cośwtymjest.Todopierobaba-potwór.ZażyciaBudzioka
trzęślirazemcałąokolicą–podsumowałMłody.–Apamiętacie,jak
namzrobiłaawanturęotetrzybezpańskiemogiły,cosięjejzpozycją
mężanieboszczkaniekomponowały?
–Żenibyco,pochowanyjestnastojąco?–zdziwiłasięŚmierć,nie
rozumiejąckontekstu.Jaknaistotęprzedwieczną,wzbudzającą
wludziachstrach,szacunekinienawiść,czasemzachowywałasięjak
typowablondynka.
–Nieotochodzi,głupia–żachnąłsięRysiek.–Onzażyciabył
cholerniebogaty.Miałtyleróżnychfirm,komisówikramów,żechyba
samjużwpewnymmomencieniewiedział,naczymtaknaprawdę
zarabia.
–Inietylkoon.Urządskarbowytakżenie–zauważyłcelnie
Tomasz.–Najgorszejestjednakto,żebabskouważało,izresztądalej
uważa,żespełniarolęwzorcadlainnych,mniejzorganizowanych
ludzi,wskazującimjedynąsłusznądrogęrozwoju,zgodnegozresztą
zzasadamiustanowionymiprzezpodobnejejstworzenia.
Tomasz,jakkolwiekbyniepróbowaćgoświatopoglądowo
zdefiniować,nigdyniedawałsięumieścićwjednejkonkretnej