Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
UśmiechnieznikałzustAntonia.
Zatemdlaczegomuniedoradzisz?
Umilkła,czującnagłyprzypływfrustracji.Salnigdy
jejniesłuchał.Kochałją,alenienatyle,byzaufaćjej
osądowi,gdywgręwchodziłoRossiLeather.Wiedziała,
żeprzebiegłyAntoniobyłtegoświadomy.
Mogęcipodpowiedzieć,jakpomócSalwatorowi.
Niebędzieszmusiałarzucaćsięwtymcelunażonatych
mężczyzn.
Przepełniałgniew,jednakzachowałaspokój.Miała
ochotęudusićosobę,którarozpętałateniesmaczne
plotki.
ZainwestujęwfirmęSalwatorakontynuował
Antonio.Zdobędędlaniegonowekontrakty,
przywrócęjegopozycjęnarynku.Potylu
nieprzemlanychdecyzjachprzydamusiępomoc.
NiejestemnasprzedażodparowałaSofia.
Zaproponowałamtwojemuwnukowimałżeństwo,
bypomócSalowi,aleprzestrzegałabymkażdej
przysięgi.Byłabymdobrążoną.
Myślisz,żetegoniewiem?Właśniedlategoskładam
cipropozycję.
Jejtętnoprzyspieszyło.
Cotozapropozycja?wydusiła.
Mamjeszczejednegownuka,
si?
ZaciągnijLukę
doołtarza,ajazajmęsięfinansamiRossi.Przyszłość
twojejrodzinybędziezabezpieczona.
Nie!jejgwałtownaodpowiedźprzykułauwagę
gapiów.
MiałabypoślubićLukę,DiabłaConti?Równiedobrze
mogłastąpaćpoodłamkachszkłaprzezresztęswojego