Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wPenelopewtakisposób,jakbyzarazmiałzacząć
śpiewać.
Penny,powtórzyławduchuKim.Penny...Nikttakjej
nienazywał.
Dinojestjednymznaszychgościwyjaśniła
Penelopeswobodnie.Pozostałychpoznaszpodczas
obiadu.
Gości?Pozostałych?Niepróbowałaukrywać
zaskoczenia.
Hm...Miłomipanapoznać,ale...Niedokończyła.
Przypomniałasobienapisnasamochodzieitknęłozłe
przeczucie.
KimberlywłaśnieprzyleciałazLosAngeles
poinformowałaDinaPenelope,czyraczejPenny.
Wtakimraziemusipanimarzyćoodpoczynku.
Dozobaczeniapóźniej,drogiepanie.Pogwizdując
swobodnie,ruszyłwstronęschodów.
Kimgwałtowniewciągnęłamatkędopokoju
ioznajmiłastanowczo:
Musimyporozmawiać.
Faktyczniemusimyodparłazuśmiechem
Penelope.Możemyrozmawiać,kiedybędzieszleżeć
wwannie.
Kimbyłazbytzmęczona,żebyprotestować.Kilka
minutpóźniejznalazłasięwgłębokiejwannie
nanóżkachwkształciezwierzęcychłap,otoczonapianą
ozapachulawendy.
Mamausiadłanastołeczkuprzytoaletceipopatrzyła
naniączule.
Dobrzejestmiećcięwdomu,Kimberly.
Skorotak,todlaczegoodpogrzebubabcianirazu