Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mnieniezaprosiłaś?–Uświadomiłasobie,żeodtamtej
poryupłynęłydwalata.
–Byłampewna,żewolisz,gdyspotykamysię
wmieścielubkiedyprzyjeżdżamdoLosAngeles.
Sądziłam,żedlatakiejbizneswomanmieścinaAvalon
wydajesięprzerażająconudnąprowincjonalnądziurą.
–Mamo!
–Nodobrze...Bałamsię,żeniepoprzeszmojego
przedsięwzięcia.
–Mówiącprecyzyjniej,tymprzedsięwzięciemsątwoi
goście,prawda?
–Notak.
–Oiluosobachwłaściwiemówisz?
–Wtymmomenciemamtrojegości.Dinojest
właścicielempizzeriiwmiasteczkuiwłaśnie
przeprowadzawdomuremont,więcmieszka
tutymczasowo.PanBagwellzwyklezimąwyjeżdża
naPołudnie,aletegorokuzostałwAvalonie,więcmusi
gdzieśzamieszkać.JestjeszczeDaphneMcDaniel.
Zachwycającadziewczyna.Niemogęsiędoczekać,
kiedyjąpoznasz.Wciążsąwolnemiejsca,aledopiero
skończyliśmyodnawiaćapartamentnadrugimpiętrze.
Mamnadzieję,żewkrótceznajdękogoś,ktogozajmie.
–Mamo,cosiędzieje?Dlaczegomieszkatubanda
obcychludzi?Czułaśsięażtaksamotna?
–Toniesąobcyludzie.Tomoigoście,lokatorzy.
Izapewniamcię,żeniezastępująmicórki.
–Powinnaśmipowiedzieć.–Ogarnęłojąpoczucie
winy,kiedypomyślałaospotkaniachzmamąpośmierci
ojca.WidywałysięwpołudniowejKalifornii,
naManhattanie,naFlorydzie.Nigdynieprzyszłojej