Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Ktośnamniepatrzyłtodośćniezwykłeuczucie,gdyjest
sięmartwym.Towarzyszyłamakuratmojemuulubionemu
nauczycielowi,Brownowi.Jakzwyklebyliśmywklasie,tej
bezpiecznejskrzynceodrewnianychścianach.Okna
wychodziłynatrawiastepolepozachodniejstronie.
Wpokrytymkredowympyłemkąciestaławypłowiałaflaga,
telewizornadtablicąinformacyjnąprzypominałśpiąceoko,
aiścieksiążęcebiurkoBrownaprzewodziłoregimentowi
ławek.Sporządzałamwłaśnieniewidocznedopiski
namarginesachkartekpozostawionychnatacceBrowna,
chociażmoichuwaguczniowiemielinigdynieprzeczytać.
Zdarzałosięjednak,żeBrowncytowałmniewewłasnych
komentarzach.Niepotrafiłampołaskotaćgowucho,ale
udawałomisiędotknąćtajemnychzwojówjegomózgu.
Nieczułampapierupomiędzypalcami,zapachu
atramentuanismakuołówka,leczwidziałamisłyszałam
światzcałąwyrazistościądostępnąŻywym.Onizkoleinie
postrzegalimnieanijakocienia,anijakounoszącejsię
mgiełki.Dlanichbyłampowietrzem.
Aprzynajmniejtaksądziłam.Apatycznadziewczyna
czytałanagłos
NicholasaNickleby’ego
,Brownwwyobraźni
wracałdonocy,podczasktórejniepozwoliłswejżonie
zasnąć,amojewidmowepiórozawahałosięnadźle
napisanymwyrazem,gdynaglepoczułam,żektośnamnie
patrzy.
NawetmójukochanyBrownnigdymnieniewidział.Nie
żyłamodtakdawna.Unoszącsięwprzestrzenimoich
gospodarzy,widziałamisłyszałamświat,aleprzez
tewszystkielataniktmnienigdyniesłyszałaniniewidział.
Zamarłam,asalazaciskałasięwokółmniejakzaborcza
dłoń.Podniosłamwzroknietylezestrachem,ile
zezdumieniem.Mojewidzenieświatazogniskowałosię
dotegostopnia,żepoprzezciemnośćspoglądałamtylko