Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dostaćsiędoArizony,abyzaobserwowaćtamtejszeoryginalneżycie.
Nadarzyłamisięjednaklepszasposobnośćpoznaniaokolicy,której
inaczejbyłbymzapewnenigdyniezwiedził;mianowiciewydawca
pewnejgazetywSanFranciskozaproponowałmi,ażebympisałdla
niegokomunikatyzplacubojupowstaniaznanegomeksykańskiego
generałaJargasa,którewłaśniewtymczasiewybuchło.Zradością
przyjąłempropozycję.
Jargasniemiałszczęścia;powstanieupadło,awodzastracono.
Odesławszyostatniesprawozdanie,powróciłemprzezgórySierra
VerdeażebydostaćsiędoGuaymy.Miałemnadziejęznaleźćtam
okręt,zdążającydojakiejśmiejscowościnadzatokąKalifornijską,
położonejbardziejnapółnoc,gdyżcelemmojejpodróżybyłarzeka
RioGila,gdziewedługumowymiałemsięspotkaćzmoim
przyjacielem,wodzemApaczów,Winnetou.
Powrótmójnieodbywałsięniestetytakszybko,jaksobietego
życzyłem.JeszczewsamotnychgórachSierrypotknąłsięmójkońtak
nieszczęśliwie,żezłamałprzedniąnogę;musiałemgozastrzelići
ruszyćpiechotąwdalsządrogę.Całemidniaminiewidziałemludzkiej
twarzy;niemogłemwięcmarzyćokupniekonialubmuła.Musiałem
sięprzytempilniewystrzegaćspotkaniazIndjanamiBravosczyli
wolnymi,nieujarzmionymi,gdyżmógłbymtodrogoopłacić.
Wędrówkabyładługaiwyczerpująca,toteżodetchnąłemzulgą,gdy
wreszciezeszedłemwtrachitowądolinę,wktórejleżysmutna
miejscowośćGuayama
Miasto,któregowidokuztakątęsknotąoczekiwałem,nie
przedstawiłomisiębynajmniejzachwycająco.Miałowtedyzaledwie
dwatysiącemieszkańcówiskładałosięzdomówbezokien,
zbudowanychzpustychwewnątrzcegieł.Otoczonenaokoło
wysokiemi,nagiemiskałami,leżałownieznośnymżarzesłonecznym,
podobnedozbielałegoszkieletuizdawałosiębyćzupełniewymarłe,
gdyżzarównonaulicach,jakwcałejokolicyniezauważyłemw
pierwszejchwilżywejduszy.
Muszęjednakprzyznać,żejeżeliGuayamawywarłanamnie
niezbytmiłewrażenie,totemmniejmojaosobamogłazbudować
mieszkańcówtejmieściny.
Odzienie,zaktórezapłaciłem80dolarówprzedodjazdemzeSan
Francisko,podarłosięjużnastrzępy;obuwiezbliżałosiędokresu
swojejegzystencji.Prawybutjużdawnozapomniałoobcasie;przy