Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Myśli,nieprzerywającsnu,łagodniekrążyłypoprzestrzeniach
umysłu.
Ledwopamiętałaswojeimię.
Snu?
Ktośpowiedział,żeżyciejestsnem;SeanPennwn21gramów”
nawetpodrywałnapodobnąsentencjęNaomiWatts,aleuMarze-
nyjawabyłaodsnunieodróżnialna.
Leżaławbłotnistymzaułku,odkądpamiętała.Czytojejsięśni-
ło,czyteżuprzednieżyciebyłosnem?Czytoonakomuśsięśniła?
Amożeobatedoświadczeniabyłymarą,ajeślitak,tocobyłorze-
czywiste?Czykiedykolwiekchoćbyotarłasięocałąrzeczywi-
stość?Déjàvu?Sen?Życie?
Nieczułaciała.
Immocniejpadało,tymonazapadałasięgłębiejwowąstudnię
świadomości,którejdnaniebyłowidać.Studnianiemiaładra-
biny,poktórejmożnabywspiąćsięzpowrotem,iwniektórych
sekundachczyteżgodzinachprzebłyskówMarzenętoprzerażało;
odczegojednakbyłsłodziutkivalkyr?
Wroguzaułka,pozazasięgiemwszechświataMarzeny,nieru-
chomyludzkikształt,opartyościanę,zaciągałsiępapierosem.
Wsterylnym,pedantyczniewręczczystymiuporządkowanym
biurzedozajęciasięMarzeną,donuratowania”jejoddelegowany
zostałprzystojny,posłusznyipróżnymłody,aczdoświadczony
MariuszBodlewicz.
Kiedywymyty,wypachnionyistylowoubranyMariuszBodle-
wiczpojawiłsięwuliczceMarzeny,pierwszesłowa,jakiewypo-
wiedziałdoleżącejwbłocie,ztwarząiubraniemumazanymibło-
tokrwiądziewczynybrzmiały:
Boże,jakatyjesteśpiękna!…
Marzenaspojrzałapółżywymwzrokiemnandoktora”ijużbyło
wiadomo,żejestjego.
Niewyraźnykształtwroguzaułkażachnąłsię,zniesmakiempo-
kręciłgłowąipowolioddaliłsiępoza.
5