Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RokuPańskiego1812przyszłamroźnaisrogazima.PobitawielkaarmiaNapoleona
rozpoczęłaswójmarszpowrotnyspodMoskwy.Praktyczniezdziesiątkowaniżołnierze
wracali,ciągnączesobąkosztownełupyzrabowanewmoskiewskichcerkwiachipałacach.
Marszutrudniałwszechobecnysiarczystymróz.Drogapowrotnawiodłaprzezziemie
Rzeczpospolitej.MimozajęciaMoskwy,jegocesarskiejmościnieudałosiępokonaćwojsk
Cara.Zawojskiemciągniętebyływozywypełnionezdobycznymidobrami,częstonawet
kosztemzapasówżywności.Dawałotołatwąmożliwośćodwetuwojskcarskich
naporuszającychsięwolnożołnierzachNapoleona.Szczególnieskuteczniwatakach
nawycofującesięwojskabyliKozacy.NaziemiachRzeczypospolitejpanowałspokój,mimo
ostatnichwydarzeńipowracającegowojskastaranosiężyćnormalnie.MocarstwaEuropy
pogrążonebyływwojnie,anapolskichziemiachzachowywanopozoryspokoju,bacznie
przyglądającsiętoczącymwokółwydarzeniom.
Małydworekszlachecki,stojącywśródotaczającychgosporychzasp,znajdowałsię
wTrzcińcuwokolicachLublina.Bielbudynkuzlewałasięzzalegającymwokółśniegiem,
jedyniedachodcinałsięciemniejszymiplamamiwmiejscach,gdzieśniegzdążsięzsunąć,
opadającprzedbudynek.Dodworkuprowadziłaszerokadrogabiegnącadogłównego
wejścia.Wzdłużaleistałystrzeliste,wysokietopolerosnącerównymrzędempoobu
stronach.TadeuszGiedłowiczspacerowałpoośnieżonymogrodzie,mimoiżsłużjuż
wwojsku,niezaciągnąłsiędoarmiiNapoleonarazemzwielomapolskimiżołnierzami.Był
tomężczyznaśredniegowzrostu,przystojny,dobrzeubrany,jakprzystałonaherbowego
szlachcica.Gęsta,czarnaczuprynarozwiewanabyłachłodnymipodmuchamiwiatru,
apostawionykołnierzpłaszczazasłaniałgoprawiedopołowygłowy.Odjakiegośczasu
Tadeusztoczyłwewnętrznąwalkęzesobąmyślącosiostrze,oprzyszłości,owojnie.Zjednej
stronytrapiłagobezsilność,byłtunamiejscu,podczaskiedyrodacywalczyliuboku
Napoleona,zdrugiejwiedział,żepostąpiłdokładnietakjakmusiał.Zostałmającświadomość
obowiązkuopiekinadgasnącymojcemisiedemnastoletniąsiostrąElżbietą.Mająctrzydzieści
latdoskonalezdawałsobiesprawęzczyhającychnamłodąPannęniebezpieczeństwinie
mógłpozostawićjejpraktyczniesamej.Pośmiercimatkiiciężkiejchorobieojcazostał
głowąrodziny,muszączapewnićimbezpieczeństwo.Wdomuzostalijużtylkosami,nie
liczącsędziwegoojcaLeopoldaimocnookrojonejsłużby.Giedłowiczowiepochodzili
zestaregoroduszlacheckiegoichoćichmajątekskąpyniebył,zbiegiemczasutopniałcoraz
bardziej,dodatkowosytuacjiniepolepszałapanującawokółwojennazawierucha.
3