Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Nawetdlaczłowieka,którywewszystkimpotrafił
dostrzecironię,tojużbyłaprzesada.
CoburnGrant,spadkobiercaiodniedawnawnież
generalnydyrektorfirmyGrantIndustries
produkującejczęścisamochodowe,szarpnąłjedwabny
krawatzwrażeniem,żezachwilęzadławigowłasny
cynizm.Tylkoonmógłwprzeddzieńwłasnegorozwodu
przyjśćnazaręczynowąimprezęswojegoprzyjaciela
Tony’egoidotegojeszczezgodzićsięnawygłoszenie
mowyonadziejachitęczach.Tobyławisienka
nakompletnieniestrawnymtorcie.Ajednakmusiał
tozrobić.Potrzebowałtylkojeszczejednejszkockiej
iwielkichróżowychokularów.
Dobrzesięczujesz,Grant?RoryDelaney,wysoki
Australijczyk,zktórymCoburnprzyjaźniłsięodczasów
studiównaYale,popatrzyłnaniegozrozbawieniem.
Jakośpozieleniałeśnatwarzy.
Spojrzenie,którymodpowiedziałmuCoburn,miało
wyrażaćszczerąradośćżycia.
Nigdywżyciunieczułemsięlepiej.
Dlaczegomiałbysięczućźle?Firma,którąpośmierci
ojcapomógłprzywrócićdoświetności,znalazłasię
wśródnajlepszychpięciusetwrankingumagazynu
„Fortune”,jegobratHarrisonubiegałsięofotel
wBiałymDomu,ajemusamemukażdegowieczoru
grzałałóżkopiękna,szalonablondynka,która
mieszkałaodwamieszkaniadalej.Poprostujakwraju.
Rory,wysokiiprzystojnykoszykarz,któryrównieżnie