Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
narzekałnabrakpowodzeniaukobiet,potrząsnął
głową.
Cieszęsię,żetosłyszę,szczególniewtejchwili.
Wjegotoniezabrzmiałsarkazm.Rorysądził,
żeCoburnniewyleczyłsięjeszczezeswojejwkrótce
byłejżony,którazostawiłagoprzedrokiem,ale
bynajmniejniemiałracji.MżstwozDianą
odpoczątkubyłogłupimpomysłem;miałostłumićból
pośmierciojca.Coburnpotrzebowałwtedyobsesji
inamiętności,aterazmusiałsięuwolnićodjednego
idrugiego.Toteżtylkowzruszyłramionami.
Ror,niemamjużdwudziestupięciulatinie
wystarczamipiękneciało.
TwarzRory’egościągnęłasięwostrzeżeniu.
Coburn…
Tenjednaktylkopomachałręką.
Nierozumiem,czymsiętakniepokoisz.Mam
mowęnakartcewkieszeni.
Rorywymowniepopatrzyłponadjegoramieniem.
Dianastoizatobą.
CałakrewodpłynęłaztwarzyCoburna.
MojawkrótcebyłażonaDiana?
Trafiłeśwsedno.
Sercezabiłomuszybciej,apalcezacisnęłysię
naszklaneczcezwhisky.Byłprzygotowany
nakonfrontacjęzDianądopieronastępnegodnia,gdy
będąmieliprzedsobąpapieryrozwodowe.Sądził,
żewówczasbędziewstaniespojrzećwtwarzkobiecie,
któraprzedrokiemodeszłaodniego,nieoglądającsię
zasiebie,apotemdopilnowała,żebyniespotkalisięani
razu.NiebyłotoprostenaManhattanie,gdzieludzie