Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ojciecwzgardziłzainteresowanymniąbaronetem,
uznającgozazbytniskourodzonegodorękicórki.
Atunaglemłodzieniecbeztytułuklęczałprzednią
wsalonikuprzydrożnejgospodyiczekałnaodpowiedź.
Musiałposiadaćznacznąfortunę,skoromiała
wynagrodzićbrakarystokratycznegotytułu.Tymczasem
nieprzyniósłnawetbutelkiwina,żebyuczcić
wydarzenie,nieodbyłteżzawczasuwizytyukrawca,
bydobrzesięzaprezentować.Mankietyjegosurduta
byływytarte,ajedenzzaśniedziałychguzikówwisiał
naostatniejnitce.
–Nieposiadamzbytwiele–odezwałsię,
potwierdzającjejnajgorszeobawy.–Niemamteż
ustosunkowanychkrewnych.Prawdęmówiąc,niemam
żadnejrodziny.JestemostatnimzWiscombe’ów,
arodowafortunaprzepadłakilkapokoleńtemu.
–Przykromitosłyszeć–powiedziałanietyle
zewspółczuciem,cozeszczerymzakłopotaniem.
–OczywiściejestChase,doprawdypiękne.
Uśmiechnęłasiępytająco.Wiejskaposiadłość?
–Toznaczybyłapiękna–poprawiłsięszybko,
wzruszającramionami.Zmarszczyłbrwi,jakby
zamierzałskłamać,aleniepotrafił.–Wymagawiele
pracyiczułejkobiecejręki.
Coprawdopodobnieoznaczało,żerezydencjajest
wstaniekompletnejruinyiwłaścicielszukabogatej
żony,żebyjąodbudować.Klęczącyprzedniączłowiek
byłdokładnymprzeciwieństwemmężczyzn,najakich
kazanojejpolować.
Najwyraźniejwktórymśmomencieplanyojcauległy
zmianie,ajejotymniepowiadomiono.Zdrugiejstrony