Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
5LISTOPADA2018
Dwadzieściapopierwszej,azapowiadasiękolejna
bezsennanoc,pomyślałVincentLewicki,przerzucając
spojrzeniezdopierocootrzymanejwiadomości
nazegarekwtelefonie.Tydzieńsięzacząłpełnąparą,
westchnął.Czuł,żespożytywweekendalkoholjeszcze
zniegoniewyparował.Wkońcumiałpowód
doświętowania.Potrzechlatachnieobecnościwkraju
wróciłajegożonaizażądałarozwodu.Mogłatozrobić
odrazu,zamiastuciekaćztymLatynosemwtypie
donżuanadoBrazylii.Zmarnowałamikilkalatżycia,
aterazodwracakotaogonem.Spakowaławalizki
iodleciaładoAmerykiPołudniowejzeswoimnowo
poznanymkochankiem,zostawiającnastolewsalonie
jedyniemałąkarteczkęotreści:„Musiałamzmienićswoje
życie.Niepotrafięjużdłużejudawać,żełączynascoś
więcejniżwspólnykredytnamieszkanie,wktórym
przesiadujęgodzinamisama,boCiebieciągleniema.
Poznałamkogoś,przykimchcemisięwstawaćrano.
Mamnadzieję,żetorozumiesz.Kochamgotak,jak
Tykochaszswojąpracę.PSJaktylkoułożęsobieżycie,
pomogęCiwspłacaniurat.Buziaki,TwojaByłaLila”
czytałtenliścikgodzinami.
Niebyłpewien,jakieuczuciawnimprzeważają.
Zjednejstronybyłwściekłynażonę.Nigdysięnie
skarżyłanaswójlos.Amożepoprostuontegoniesłyszał
lubniechciałzauważyć.Zdrugiejnatomiastchciało
musięśmiać.Tacałasytuacjabyłanaprawdękomiczna.
Vincentwiedział,żeżonaniegrzeszyinteligencją,ale