Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któryzaproponujejejwzamiangwineę.
–Teżwymyśliłaś–prychnęłazpolitowaniemGrace,
statecznapannalatdwudziestu.–Ktoprzyzdrowych
zmysłachsprzedałbysiębylekomuzamarnągwineę?
Pruzadarłabuńczuczniepodbródek.
–Cóż…jestemgotowapoświęcićsięwimię…zasad.
–Moimzdaniempowinnaśzażądaćconajmniej
korony.Gwineatostanowczozamało.Niewypadatak
niskosięcenić.Pomyśl,jakbytoświadczyłoonaszej
rodzinie…
–Mamo!Powiedzjejcoś!Ciąglemidokucza,aciebie
towogólenieobchodzi!
–Przesada,mojadroga,grubaprzesada–lady
Beckingtonzbyłacórkęmachnięciemręki.
Prudencenieposiadałasięzoburzenia.Urażona
obojętnościąrodzicielkipobiegładoswegopokoju,
trzaskającpodrodzewszystkimidrzwiami,któremijała.
Cabotównybyłyzesobąjednakbardzozżyteijejgniew
nietrwałdługo.Wyparowałwchwili,gdystarsze
siostryzaczęłyszykowaćsięwieczoremdowyjścia.
HonoriGracesłynęłyzwysmakowanejelegancji.
Światmodyniemiałprzednimitajemnic,aszczodry
ojczymnieszczędziłfunduszy,abyspełniaćich
wyrafinowanezachcianki.Dziewczętakupowaływięc
dowolinajlepszejjakościtkaniny,zamawiałysuknie
ikapeluszeunajbardziejcenionychszwaczek
imodystek.
Przygotowaniadowyjściamiałyjakzwykledość
burzliwyprzebieg.Obiepannymierzyłykolejnesuknie
przezzgórątrzykwadranse.Żadnaniespełniałaich
oczekiwań.Jednebyłyzastare,innezbytpospolite,