Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jeszczeinnenazbytskromne.
Konieckońców,najstarszazsióstr,
dwudziestojednoletniaHonor,wybraławykwintną
bladoniebieskątoaletę,którapodkreślałaczerńjej
włosóworazbłękitoczu.TymczasemGrace
zdecydowałasięnaszykownąciemnozłotąkreację
zwstawkamiwkolorzesrebra–strójwprostidealnydla
osobyozłotychwłosachiorzechowychoczach.
JakożehrabiaBeckingtonodjakiegośczasumocno
niedomagał,bowiemcierpiałnasuchoty,tegowieczora
zamiastrodzicówCabotównommiałtowarzyszyćich
przybranybrat.Kiedysiostryzeszłydofoyer,Augustine
obrzuciłjekrytycznymspojrzeniemizmarszczyłbrwi.
–Chybaniezamierzacietak…pokazaćsię
wtowarzystwie?–zapytał,dramatyczniezwieszając
głos.
–Tak?–powtórzyłazminąniewiniątkaHonor.
–Toznaczyjak?
Devereauxwydąłpoliczkijakzwykle,kiedybył
podenerwowany.
–Dobrzewiesz,ocomichodzi–odparł,odwracając
wzrokodjejdekoltu.
–Czyżbyniepodobałycisięnaszefryzury?–drążyła
starszaCabotówna.–Zapewniamcię,że…
–Nie,niechodziowaszefryzury.
–Amożeprzedobrzyłyśmyzróżemdopoliczków?
–Zróżem?Nie,jestwsamraz.
–Pewnonieprzypadłymudogustutwojeperły
–wtrąciłaGrace,mrugającokiemdosiostry.
Augustinepoczerwieniałjakwiśnia.
–Nie,dolicha,niedbamoperłyczyinnebłyskotki,